Londyn – sezon na żonkile

london9
Wiosna w Londynie kojarzy się z żonkilami i żaden kwiat nie zapowiada jej tu lepiej niż żonkil. Po zimowych szarościach, wiele ogrodów, parków i skwerów, pokrywa się żółtymi kobiercami. Właśnie w marcu, te słoneczne kwiaty są w pełnym rozkwicie i choć pojawiają się na stosunkowo krótki czas w ciągu roku, są najlepszym sygnałem nadejścia wiosny.

london7

london3
london2
Różne odmiany żonkili kwitną w różnym czasie, ciesząc oczy subtelnymi odcieniami żółtych barw, które doskonale sprawdzają się w krajobrazie i na tle zabytkowej architektury. Czyni to Londyn miejscem szczególnym do odwiedzenia o tej porze roku.

london1

london2.1
Emocje związane z wiosennym krajobrazem, pełnym żonkili, doskonale ilustruje wiersz Williama Wordswortha „I Wandered Lonely as a Cloud”, znany także pod tytułem „Daffodils” (Żonkile).
Swój spacer po wzgórzach pełnych żonkili, poeta opisuje z perspektywy dryfującej na niebie chmury. Morze żonkili, romantycznie przedstawia jako tańczące, iskrzące się złotym światłem istoty.
WILLIAM WORDSWORTH (1770-1850)
The Daffodils         
I wandered lonely as a cloud
That floats on high o’er vales and hills,
When all at once I saw a crowd,
A host, of golden daffodils;
Beside the lake, beneath the trees,
Fluttering and dancing in the breeze.
Continuous as the stars that shine
And twinkle on the Milky Way,
They stretch’d in never-ending line
Along the margin of a bay:
Ten thousand saw I at a glance,
Tossing their heads in sprightly dance.
The waves beside them danced; but they
Out-did the sparkling waves in glee:
A poet could not but be gay,
In such a jocund company:
I gazed – and gazed – but little thought
What wealth the show to me had brought:
For oft, when on my couch I lie
In vacant or in pensive mood,
They flash upon that inward eye
Which is the bliss of solitude;
And then my heart with pleasure fills,
And dances with the daffodils.
                                                 [1807]
Żonkile
Sam wędrowałem, jak obłoczek
Często sam płynie przez przestworza,
Gdy nagle widok mnie zaskoczył
Złotych żonkili tłumu, morza;
Od wód jeziora aż po drzewa
Tańczyły – wiatr im w takt powiewał.
Doprawdy, był to widok miły:
Jak Drogi Mlecznej pasek biały,
Linę bez końca utworzyły
Na brzeg zatoki długą cały:
Dziesięć tysięcy w rytm miarowy
Wznosiło z wdziękiem złote głowy.
Tańczył też zastęp fal, niestety,
Nie tak wesoło, jak żonkile:
Lecz nie zmartwiło to poety,
I tak radości doznał tyle:
Nie odrywałem od nich oka;
Dziś wiem, jak cenny był to pokaz:
Bo często, leżąc w gabinecie,
Gdy melancholia przy mnie gości,
Wspominam sobie owo kwiecie,
I jest to szczęście samotności,
Wtedy, radością wypełnione,
Tańczy me serce, a z nim – one!
                             przełożył Maciej Froński
William Wordsworth( prekursor angielskiego romantyzmu), w przedmowie do wydanych „Ballad Lirycznych” pisał, że w Wierszach pragnie relacjonować zdarzenia z życia codziennego, ale tylko takie które kształtują myśli pod wpływem silnego wzruszenia.
london2.3
Wybierz się więc na spokojny spacer i tak jak Wordsworth, rozkoszuj obserwowaniem tysięcy żonkili – wygrzej się w ich słonecznej aurze.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: