Lato pachnące ziołami

Nie wyobrażam sobie ogrodu, w którym nie ma miejsca na zioła. Wszyscy, którzy kochają zapachy, a także ci którzy lubią gotować, wiedzą co mam na myśli.

Zawsze przyda się pod ręką choćby niewielki krzaczek aromatycznych ziołowych listków niezależnie od tego, czy dysponujemy grządką w ogrodzie, czy jedynie doniczką na balkonie albo kuchennym parapecie.

W dawnych ogrodach warzywa i zioła były podstawą upraw. Zioła wykorzystywano nie tylko do celów kulinarnych, ale także medycznych. Dziś wiele dawniej uprawianych roślin, nie jest uważanych za zioła. Większość ziół nie wymaga specjalnych warunków uprawy i doskonale radzi sobie nawet na mało urodzajnej glebie. Wyższe niż zwykle temperatury w naszym klimacie sprawiają, że większość ziół śródziemnomorskich, czuje się u nas bardzo dobrze.

Rozmaryn, bazylia, tymianek, szałwia, laur, oregano, bujna melisa i mięta, czy zwykły szczypior – to podstawowe zioła, które nie tylko zdobią ogród, ale dostarczają nam najlepszych smaków. Jeśli macie dylemat co uprawiać, kierujcie się smakiem i tym co lubicie jeść. Jeśli lubisz kuchnię włoską, nie może na twojej grządce zabraknąć bazylii. Grecka kuchnia będzie wdzięczna za tymianek i oregano, a indyjska za kolendrę – niezbędną do curry. Wybierzcie gatunki łatwe w uprawie i takie, które szybko rosną.

Znaczną część ziół można wysiać do gleby w maju, kiedy minie ryzyko przymrozków. Po wykiełkowaniu wystarczy podlewać je tylko wtedy, kiedy jest bardzo sucho. Gdy już wyrosną trzeba je regularnie zbierać, zrywając równomiernie listki z całej rośliny. Uszczykiwanie wierzchołków pędów sprawi, że zioła będą gęste i bujne.

Początek lata to najlepszy czas na zbiór ziół do suszenia, po to, by korzystać z nich jesienią i zimą. Właśnie teraz zioła mają najwięcej cennych składników. Termin zbioru, sposób suszenia i warunki przechowywania, mają duży wpływ na jakość ziół.

Najlepiej zbierać zioła przed południem, kiedy jeszcze nie uwalniają się z nich olejki eteryczne. Ziele i liście trzeba ścinać przed kwitnieniem i suszyć w temperaturze 35º C.

Ja wiążę je w pęczki i suszę w przewiewnym i słonecznym miejscu. Właściwie wysuszone zioła muszą mieć naturalną barwę i charakterystyczny zapach. Potem wystarczy przechowywać je w papierowych torebkach, albo w słoiczkach w kuchni, aby były zawsze pod ręką.